Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żel. Pokaż wszystkie posty
Taki mały a taki sprytny czyli Shiseido IBUKI Multi Solution Gel

poniedziałek, czerwca 08, 2015

Taki mały a taki sprytny czyli Shiseido IBUKI Multi Solution Gel

Od zawsze żyłam w przekonaniu, że jeśli jakiś produkt jest do wszystkiego to okaże się ...do niczego. Nie do końca wierzyłam w "magię" Shiseido IBUKI Multi Solution Gel  - żelowego maleństwa, które jak się okazało - stało się moim niezbędnikiem w walce z... pryszczami. 


Shiseido IBUKI Multi Solution Gel to wielofunkcyjny żel przeznaczony do szybkiego rozwiązywania problemu okazjonalnych niedoskonałości na skórze, takich jak szorstkość, przesuszenie, rozszerzone pory, zaczerwienienia, trądzik. Działa jak ochronny opatrunek, nawet gdy jest nałożony na makijaż. Może być stosowany kiedykolwiek i gdziekolwiek, w zależności od indywidualnych potrzeb. Mając go zawsze pod ręką, Twoja skóra będzie gotowa na wszystko.


Malutkie i poręczne opakowanie noszę zawsze przy sobie, bowiem żel może być stosowany również na makijaż - nie rujnując go. Ta żelowa konsystencja to w rzeczywistości taka delikatna galaretka, która powraca do swojej pierwotnej postaci po kilku sekundach. Nawet po mocnym wstrząśnięciu słoiczkiem - kiedy przewraca się w czeluściach mojej torebki, po otwarciu w mig uzyskuje gładką jak tafla wody powierzchnię. 


Jak stosować Shiseido IBUKI Multi Solution Gel? Delikatnie dotykamy koniuszkiem palca tafli żelu (robimy tzw. "tap tap") i przykładamy do zmiany na skórze wklepując i pozostawiając do wchłonięcia. Żel wchłania się w 100% nie pozostawiając na skórze filmu. Czerwone krostki, a co najważniejsze uporczywe gulki, które meczą mnie na nosie i w okolicy uszu smaruję przed snem i dopiero wtedy nakładam krem lub serum. Rano - i mówię tu z ręką na sercu - nie ma po nich praktycznie śladu. Jeśli wyprysk nie wchłonie się idealnie przez sen (zdarzają się wyjątkowo oporne egzemplarze), rano powtarzam "operację" przed nałożeniem makijażu. Po powrocie do domu - skóra jest jak nowa. Dzięki temu, że do posmarowania niedoskonałości wystarcza dosłownie jedno "tap tap" - nawet nie zauważyłam jeszcze większego ubytku żelu. 


Connective Memory Network chroni i umożliwia pełną regenerację uszkodzonej warstwy rogowej. Ściśle przylega do skóry tworząc na jej powierzchni siatkę ochronną.Phytotarget Complex natychmiastowo przywraca i utrzymuje optymalne funkcje bariery ochronnej. Uzupełnia nawilżenie i regeneruje osłabioną strukturę naskórka.

Phytotarget Complex uzupełnia składniki nawilżające powstające w wyniku utraty NMF, uzupełnia lipidy między komórkami wzmacniając strukturę naskórka, zapobiega obkurczaniu komórek

Targeted Ingredients działa bezpośrednio na przyczynę problemu. Uwalnia skórę od niedoskonałości typu zmiany trądzikowe, rozszerzone pory, szorstkość.


To dosłownie SOS dla naszej skóry (w dodatku nie posiada praktycznie zapachu) - stosowany na wyjątkowo przesuszone miejsca na naszej buzi - nawilży je, na rozszerzone pory - delikatnie je obkurczy, na pryszcze - pozbędzie się ich w krótkim czasie.

I chociaż cena tego maleństwa to aż 170 zł - to jestem pewna, że korzystając z promocji w Sephora (zawsze będzie trochę taniej) - kupię go ponownie. Odkąd go stosuję - nie wyobrażam sobie bez niego codziennej pielęgnacji mojej problematycznej skóry.
Moja skóra potrzebuje tylko wody i CD czyli kosmetyków bliskich naturze

piątek, kwietnia 10, 2015

Moja skóra potrzebuje tylko wody i CD czyli kosmetyków bliskich naturze

Niektóre z Was pewnie kojarzą to charakterystyczne granatowo-czerwone logo - to logo niemieckiej marki CD, której historia sięga aż 1961 roku. A wszystko zaczęło się od wprowadzenia pierwszego, w pełni transparentnego mydła w kolorze bursztynu o delikatnym i przyjemnym zapachu. Kolejne lata przyniosły rozwój następnych kategorii produktowych, który nieprzerwanie trwa do dnia dzisiejszego. Żele pod prysznic czy dezodoranty w różnych formach to tylko jedne z najważniejszych kategorii produktowych, które marka CD opracowała z myślą o kobietach szukających bezpiecznej pielęgnacji.
CD przykłada niezwykle wiele uwagi do skutecznego połączenia kilku wartościowych składników, które przyjaźnie współgrają ze skórą. Nic więc dziwnego, że wiele osób, także tych z bardzo wrażliwą skórą, zaufało doświadczeniu marki CD. Z jej filozofią utożsamia się wiele przebojowych kobiet – m.in. w latach 70. XX w. twarzą kosmetyków CD była Jil Sander, ikona mody i światowej sławy projektantka.


W Polsce marka prowadzi komunikację pod hasłem „CD – kosmetyki bliskie naturze”. Na półkach sklepowych można znaleźć dezodoranty w trzech wersjach: spray, roll-on, atomizer oraz żele pod prysznic w poręcznych i transparentnych opakowaniach, a także mydła. Te produkty z portfolio CD dostępne są w trzech liniach zapachowych: cytryna, lilia wodna oraz owoc granatu. 

Kosmetyki te, zgodnie z zasadą CD Reinheitsgebot® są bowiem wolne od kontrowersyjnych składników takich jak: barwniki, parabeny, oleje mineralne czy silikony. W większości z nich nie ma także składników pochodzenia zwierzęcego, dlatego są odpowiednie dla wegan. Wynika to z faktu, iż CD od lat aktywnie angażuje się w działania na rzecz ograniczenia testów przeprowadzanych na zwierzętach.

Ja osobiście pamiętam markę CD jeszcze z lat młodości, kiedy to tata przywoził mi te słynne dezodoranty z podróży do RFN :) i dlatego też, kiedy marka CD zaproponowała mi abym przedstawiła moim czytelniczkom te nowe na polskim rynku kosmetyki - nie wahałam się ani przez chwilę - to był jak cudowny powrót do przeszłości. 


Cytryna, lila wodna czy też owoc granatu? Jestem ciekawa który z zapachów Wy byście wybrały dla siebie. Mi osobiście zapachy kojarzą się z porami roku - lilia wodna będzie doskonała na zimę - jest to zapach subtelny, delikatny i nie będzie się "gryzł" z zapachem naszych perfum. Owoc granatu będzie idealny na jesień i wiosnę - jest spokojny, lekki i słodkawy, natomiast energetyzująca cytryna to definitywnie zapach na lato - rześki, soczysty i dodający werwy na cały dzień. 


Dawka przyjemnego orzeźwienia dla ciała i duszy - nowy Deo Atomizer o zapachu cytryny swoim energetycznym zapachem budzi do życia i pozytywnie nastraja na resztę dnia. Atomizery CD nie zawierają kontrowersyjnego składnika, jakim są sole aluminium. Przyjemny zapach cytryny jest orzeźwiający, a formuła atomizera zapewnia świeżość przez 24 godziny. Produkt zawiera również naturalny ekstrakt roślinny, dlatego jest polecany dla wrażliwej skóry. Dodatkowo Deo Atomizer nie pozostawia okropnych białych śladów na naszych ubraniach. CD Deo Atomizer Cytryna, 75 ml – 14,99 PLN
Dzięki kosmetykom CD stałam się wielką fanką dezodorantów w atomizerze - są bardzo przyjemne w stosowaniu, szybko się wchłaniają i pozostawiają skórę suchą na wiele wiele godzin. Powiem Wam, że od dawna szukałam dezodorantu idealnego - te, które używałam do tej pory radziły sobie z potem tylko przez jakieś 3 godziny ale odkąd stosuję dezodoranty CD, problem mam po prostu z głowy. Do tego brak białych śladów na ubraniach - to jest to, czego od dawna szukałam. 


Granat to cudowny owoc, symbol wiecznej młodości i sekretna broń natury. W wielu kulturach przez wieki był uważany za niezwykle cenny, dzięki swoim właściwościom zdrowotnym. Działa bowiem uśmierzająco na suchą i podrażnioną skórę. Lekko słodkawy zapach owocu granatu z pewnością znajdzie wiele zwolenniczek. CD Deo Atomizer Owoc Granatu, 75 ml – 14,99 PLN. CD Dezodorant roll on Owoc Granatu, 50 ml – 10,79 PLN.


Lilia Wodna to najbardziej subtelny zapach ze wszystkich zaprezentowanych. Jeśli lubimy, aby dezodorant miał delikatny, lekko pudrowy i nie drażniący noska zapach, to sięgnijcie właśnie po Lilię Wodną. Dodatkowo, dezodorant występuje w trzech wersjach - w kulce, atomizerze i spray. Spray Lilia Wodna również idealnie radzi sobie z potem, zapewnia suche paszki na wiele godzin i również nie pozostawia na ubraniach białego osadu. CD Dezodorant Spray Lilia Wodna, 150 ml – 10,79 PLN. CD Deo Atomizer Lilia Wodna, 75 ml – 14,99 PLN. CD Dezodorant roll on Lilia Wodna, 50 ml – 10,79 PLN.


Jeśli chodzi o żele pod prysznic, to akurat moim faworytem została soczysta i cierpka cytryna - niesamowicie dodaje energii i pobudza. Żele świetnie się pienią, dobrze oczyszczają skórę i nie pozostawiają jej suchą. W dodatku są niedrogie - za 250 ml opakowanie zapłacimy tylko 9,49 PLN. 

A co najważniejsze - zgodnie z zasadą CD Reinheitsgebot®, produkty CD nie zawierają olejów mineralnych, silikonów, parabenów, barwników oraz składników pochodzenia zwierzęcego. Kosmetyki z logo CD i stemplem CD Reinheitsgebot® możecie znaleźć na terenie całej Polski m.in. w drogeriach Hebe oraz sieci sklepów „Piotr i Paweł”. 
Dodatkowo marka CD angażuje się we wspieranie i badanie metod testowania stanowiących alternatywę dla testów na zwierzętach. Tutaj możecie przeczytać więcej o tym, jak marka CD wspiera Fundację na Rzecz Wspierania Badania Metod Alternatywnych i Uzupełniających Ograniczających Testy na Zwierzętach (SET). <KLIK> Myślę, że ten fakt tym bardziej przekona Was do sięgnięcia po kosmetyki od CD.

Moja skóra potrzebuje tylko wody i CD a Wasza?

POST SPONSOROWANY
Na kłopoty Lass czyli kosmetyki przeciwtrądzikowe od Helfy

środa, lutego 13, 2013

Na kłopoty Lass czyli kosmetyki przeciwtrądzikowe od Helfy

Dzięki współpracy ze sklepem Helfy mam okazję testować przeróżne kosmetyki niedostępne w drogeriach .Ostatnim moim odkryciem są mydełka Lass (o tonizującym z bazylią i neem pisałam już tutaj) - teraz testuję mydełko z vetiverem i czerwonym drzewem sandałowym, które jest pomocne w redukcji niedoskonałości skóry.

Ale to nie o mydełku będzie mowa tylko o dwóch kosmetykach, które idealnie nadają się do pielęgnacji skóry problematycznej i skłonnej do wyprysków. 

Lass Cosmetics to naturalne składniki z ich pełnym dobroczynnym wpływem zarówno na skórę jak i środowisko. Nie zawierają produktów przetworzonych, składników GMO, nie są testowane za zwierzętach. Kosmetyki Lass Cosmetics to kosmetyki ajurwedyjskie.

Główne zalety kosmetyków Lass Cosmetics to:
  • składniki pochodzą z roślin, owoców i ziół,
  • brak w nich produktów pochodzenia zwierzęcego, olejów mineralnych, konserwantów, środków chemicznych,
  • w ich produkcji nie używa się sztucznych barwników lub substancji zapachowych.

Żel przeciwtrądzikowy Lass
ma miejscowe działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne, aby zapobiegać wypryskom. Jest specjalnie skomponowany, aby niwelować trądzik. Zawiera olejek z drzewka herbacianego, który jest naturalnym antyseptykiem o działaniu przeciwgrzybicznym i bakteriobójczym, efektywnym w leczeniu trądziku, a także bazylię, która stymuluje krążenie krwi. Naturalny, skuteczny żel przeciwtrądzikowy zawiera wyjątkową kompozycję ziół i olejków, które zwalczają bakterie i grzyby, kontrolują wydzielanie sebum i złuszczają martwy naskórek.

Skład - Rose Water (Rosa Damascena), Propylene Glycol, Laricyl LS 8865, Aristoflex AVC, Holy Basil (Ocimum Basilicum), Jojoba Ext. (Simmondsia Chinensis), Clove (Eugenia Caryophyllata), Tea Tree Oil (Melaleuca Alternifolia), Emulsogen HCO 040, Potassium Sorbate.


Opakowanie - 50 g plastikowy, lekki słoiczek o stylistyce dość specyficznej - wszystkie naklejki są z papieru ekologicznego.

Zapach - lekko mentolowy z dodatkiem olejku z drzewa herbacianego - osobiście uwielbiam zarówno zapach mentolu jak i tea tree oil ale wiem, że niektóre z Was nie lubią takiej wybuchowej mieszanki. Dodam jednak, że zapach ten jest bardzo delikatny i nie drażni noska.

Konsystencja - żelowo - galaterkowa. Nawet na zdjęciu widać, że żel nie ma typowej, gładkiej i jednolitej konsystencji żelu - przypomina bardziej taką zbitą, gęstą galaretkę po wyjęciu z blendera.

Aplikacja - nakładam wieczorem na dobrze oczyszczoną skórę i pozwalam mu wchłonąć się. Wchłania się szybko, dobrze ale niestety lekko ściąga skórę - dlatego też na żel - stosuję ulubiony krem na noc.

Działanie - stosowany regularnie na noc - zapobiega powstawaniu zaskórników oraz tzw. wągrów, pory są idealnie czyste i mam wrażenie, że mniejsze. Skóra jest wyraźnie odświeżona, lekko napięta, wydzielanie sebum jest odrobinę mniejsze niż zazwyczaj. Żel łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia a tworzący się podskórnie pryszcz - przez sen ulega znacznemu zmniejszeniu.

Cena - 18 zł (czyli cena pryszcz)

Moja ocena 4/5 - minus daję za to, że ściąga skórę i muszę dodatkowo aplikować krem.

Żel do mycia twarzy z neem i bazylią
Delikatnie pieniący się żel do mycia twarzy z neem (miodlą indyjską) i bazylią błyskawicznie odświeża twarz usuwając z niej brud i odblokowując pory. Eliminuje bakterie powodujące trądzik, reguluje nadmiar sebum, zmniejsza pory, zapobiega pryszczom, pozostawia skórę ukojoną i oczyszczoną. Wzbogacony w naturalne ekstrakty z neem (miodli indyjskiej), aloesu i bazylii żel jest bardzo delikatny, nawilżający, zapobiega przesuszaniu się skóry, podrażnieniom, swędzeniu. Wyrównuje koloryt i pozostawia skórę odmłodzoną. Dzięki zawartości bazylii i neem zapobiega chorobom skóry i trądzikowi.

Skład - Rose Water, Plantapon SF*, Dehyton KT*, Lamesoft PO 65*, Aloe Vera , Vegetable Glycerin, Neem ext., Basil ext., Chlorophyll, Tea Tree Oil, Genapol LT.
* naturalne składniki certyfikowane przez Ecocert
Zawiera ekstrakty ziołowe, które mogą zmienić kolor lub zapach, co nie wpływa na ich właściwości i działanie produktu.




Opakowanie - tuba 100 g. Po jakiś 2 tygodniach puścił górny zgrzew i teraz żel wyciskam sobie od drugiej strony.

Zapach - wyczuwam wyraźnie zapach bazylii i aloesu - zapach całkiem przyjemny chociaż trochę ziołowy.

Konsystencja - dość gęsty, zielonkawy żel - bardzo bardzo wydajny - już odrobina wystarcza do dokładnego umycia buzi. Pieni się delikatnie - mógłby bardziej.

Aplikacja - myję nim buzię zarówno rano jak i wieczorem.

Działanie -  właściwości myjące i oczyszczające ma raczej słabe - ale za to świetnie tonizuje skórę - szczególnie podrażnioną. Niestety po kontakcie z oczami musimy szybko wypłukać oczy wodą bo piecze jak cholera. Żel nie wysusza skóry a nawet lekko ją nawilża - skóra po umyciu jest gładka i lekko śliska - to miłe uczucie. Lubię ten żel ale przyznam, że moje serce bardziej podbiło mydełko tonizujące z tej samej serii.

Cena - 16 zł

Moja ocena 3/5
Oczyszczamy twarz z preparatami Tołpa dermo face, physio

wtorek, grudnia 27, 2011

Oczyszczamy twarz z preparatami Tołpa dermo face, physio

Dzięki podjętej niedawno współpracy z portalem dla kobiet Magazyn Drogeria mogłam po raz pierwszy w życiu przetestować kosmetyki polskiej firmy Tołpa - wielu z Was firma ta zapewne jest znana, ale ja do tej pory jakoś nie miałam okazji.  

Dlatego też z ogromnym zapałem zabrałam się za testowanie dwóch kosmetyków z serii dermo face, physio, które otrzymałam - żelu do mycia twarzy i oczu oraz płynu micelarnego. 


Seria tołpa:® dermo face, physio została stworzona z myślą o demakijażu skóry bardzo wrażliwej, podrażnionej i zaczerwienionej - dokładnie taka jest moja skóra - przesuszona stosowaniem kwasów i zaczerwieniona od mikrodermabrazji - zwykłe kosmetyki do oczyszczania skóry - toniki oraz mydła jeszcze bardziej wzmagały podrażnienia i to było błędne koło. Kosmetyki z tej serii zawierają minimalną ilość składników aktywnych, jednocześnie skutecznie oczyszczają skórę i łagodzą podrażnienia, tak by nie naruszać bariery hydrolipidowej. Posiadają fizjologiczne pH - nadają się więc do demakijażu oczu. Nie zawierają agresywnych substancji pieniących, nie wywołują uczucia ściągnięcia czy przesuszenia skóry. Nawilżają i łagodzą zaczerwienienia. Mogą być stosowane po zabiegach z zakresu dermatologii i medycyny estetycznej (np. laser, mikrodermabrazja, peelingi chemiczne) - czyli dokładnie coś w sam raz dla mnie. 

W skład dermokosmetyków tołpa:® dermo face, physio wchodzą:

1. żel do mycia twarzy i oczu 195 ml
2. mleczko do mycia twarzy i oczu 195 ml
3. płyn micelarny do mycia twarzy i oczu 200 ml
4. tonik nawilżający 200 ml

Jak każda szanująca się kobieta chcę wyglądać jak najlepiej - w ciągu dnia maluję się, ale kiedy tylko przekroczę próg mieszkania od razu biegnę do łazienki aby jak najszybciej się go pozbyć i dać skórze odetchnąć. Do tej pory do zmywania twarzy używałam wody i delikatnego mydła ale zawsze miałam uczucie, że resztki makijażu nadal są gdzieś w moich porach, a pod oczami robił mi się miś panda od tuszu - woda z mydłem nigdy dokładnie nie oczyści skóry. Pomimo tego, że od kilku tygodni regularnie stosuję OCM, nie zmywam jednak makijażu olejami - OCM traktuję jako pielęgnację rano i przed snem. Dlatego też zestaw Tołpa będzie moim małym niezbędnikiem do codziennego oczyszczania twarzy rano - przed nałożeniem make up'u oraz po powrocie z pracy. Te dwa kosmetyki to duet stworzony właśnie dla takich kobiet jak ja, które chcą szybko i bardzo dokładnie oczyścić skórę twarzy a tym samym nie spowodować dalszych jej podrażnień. 

Żel do mycia twarzy i oczu
RECENZJA:

Opakowanie - przezroczysta butla 195 ml zaprojektowana tak, abyśmy od razu pomyślały o tym, że mamy do czynienia z dermokosmetykiem, czyli kosmetykiem który nie tylko pielęgnuje i leczy. Butelka ma wygodny dozownik, stoi sobie na półeczce przy wannie a ja wyciskam sobie dowolną ilość żelu i myję nim buzię rano i po przyjściu z pracy. 


Zapach - delikatny cytrusowy, prawnie niewyczuwalny.

Konsystencja - półprzezroczysty żel, dobrze się spłukuje nie pozostawia na twarzy filmu czy uczucia tłustości ale również nie ściąga skóry.

Aplikacja - dozuję niewielką ilość żelu na wilgotne dłonie i myję dokładnie całą buzię nie omijając oczu. Spłukuję wodą. Żel nie powoduje pieczenia i łzawienia oczu nawet jeśli zmywam tusz do rzęs - to wielka zaleta tego kosmetyku, bowiem to był mój odwieczny problem - łzawiące oczy podczas zmywania makijażu. 

Działanie/Efekt - doskonale oczyszczona ale również nawilżona skóra. Po zastosowaniu nie ma uczucia ściągnięcia skóry jak po zwykłym mydle, pory są odblokowane i gotowe do dalszej pielęgnacji. Czuję, że skóra w końcu oddycha po całym dniu w makijażu. 

Skład - torf tołpa®, hialuronian sodu, pochodna mocznika, gliceryna.

Wady - słabo się pieni.

Zalety - doskonale oczyszcza, nie podrażnia oczu oraz skóry twarzy, działa kojąco jeśli skóra jest podrażniona zabiegami kosmetycznymi. 

Cena - ok. 25zł - jest jak najbardziej adekwatna do pojemności kosmetyku oraz jego wysokiej jakości. 

Czy kupiłabym ten produkt - definitywnie tak.

Płyn micelarny
RECENZJA

Opakowanie - butelka 200ml w identycznej stylistyce jak żel. 


Zapach - pachnie również jak żel - lekko cytrusowo i przyjemnie.

Konsystencja - przezroczysty płyn.

Aplikacja - aby dokładniej oczyścić skórę z makijażu, po zastosowaniu żelu - wylewam niewielką ilość płynu na wacik i dokładnie przecieram całą skórę twarzy nie omijając okolic oczu - tutaj bardzo dokładnie zmywam resztki tuszu do rzęs oraz często opalizujących ceni, których resztki w postaci błyszczących drobinek ciągle są rozsiane po mojej twarzy. 

Działanie/Efekt - płyn micelarny rozprawia się nawet z najbardziej uporczywym i wodoodpornym tuszem do rzęs oraz migoczącymi cieniami do oczu - które choć należą do moich ulubionych, zawsze były koszmarem przy ich zmywaniu. Jednym ruchem pozbywam się i tuszu i resztki cienia a twarz jest wyjątkowo oczyszczona. Skóra nie jest ściągnięta, wyraźnie oddycha i teraz już mogę nałożyć ulubiony krem. Nie podrażnia oczu nawet w najmniejszym stopniu - przemywając nim oczy kompletnie nie zwracam uwagi na to aby płyn się nie dostał do oczu bo nawet jeśli tak się stanie to i tak nic nie czuję. Płyn można stosuję też zamiast toniku do twarzy - rano przed nałożeniem makijażu - skóra jest wygładzona, rozświetlona a zaczerwienienia po peelingu który robię przed snem są praktycznie niewidoczne. Do tej pory podobne efekty dawał mi płyn Bioderma Sensibio, ale tu mamy produkt za dużo niższą cenę. 

Skład - torf tołpa®, hialuronian sodu.

Wady - nie posiada

Zalety - doskonale zmywa makijaż, nawet ten najmocniejszy i opalizujący. Nie podrażnia ani skóry twarzy ani oczu. Wyraźnie zmniejsza podrażnienia i zaczerwienienia skóry. 

Cena - również około 25 zł - uważam, że to dobra cena zwłaszcza, że działanie produktu jest porównywalne do dużo droższej micelki BIODERMA SENSIBIO. 

Czy kupiłabym ten produkt - będę go z pewnością kupować zamiast mojej ulubionej Biodermy. 


Pragnę podziękować serwisowi MAGAZYN DROGERIA za przekazane do testowania produkty, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat kosmetyków.


Zestaw Rexona Fresh Aloe Vera - antyperspirant + żel pod prysznic

czwartek, grudnia 22, 2011

Zestaw Rexona Fresh Aloe Vera - antyperspirant + żel pod prysznic

Jednym z doskonałych pomysłów na prezent świąteczny może być zestaw REXONA Fresh Aloe Vera, w którym znajdziemy antyperspirant oraz żel pod prysznic. Zestaw przywędrował do mnie od serwisu Uroda i Zdrowie a ponieważ do tej pory jeszcze nie miałam okazji używać ani dezodorantu ani żelu Rexona (wierna byłam Garnier mineral), z wielką ochotą zabrałam się za testowanie zwłaszcza, że w ubiegłą sobotę miałam wielką imprezę Wigilijną, więc utrzymanie świeżości przez wiele godzin stanowiło priorytet. 




Co obiecuje nam jego producent, jeśli chodzi o dezodorant:
  • zapewnia niezawodną ochronę nawet w najbardziej wymagających sytuacjach
  • wyposażony jest w formulację MotionSense™, która zapewnia skuteczną ochronę, kiedy jesteśmy w ruchu (np. w tańcu) - nawet do 48 h, ale kto się nie myje przez 48h niech podniesie rękę :)
  • nie zostawia na ubraniach białych śladów
  • nie zawiera alkoholu, dzięki czemu jest łagodny dla skóry
  • został przebadane dermatologicznie
  • zawiera łagodzący aloes
  • może być stosowany przez osoby nawet o bardzo wrażliwej skórze.

RECENZJA

Opakowanie - 150ml - opływowa butla o ergonomicznym kształcie, który przypomina mi ciało kobiety :) Mamy to przycisk zabezpieczający, który jednak ciut niewygodnie się naciska - trzeba go przesunąć lekko do przodu - wtedy dezodorant psika - to bym od razu zmieniła na tradycyjny - jak w zwykłych dezodorantach. 

Zapach - energizujący, świeży i niesamowicie przyjemny - czuję tu wyraźnie nutę aloesu ale i ogórka oraz co ciekawe... arbuza - to mieszanka moich ulubionych zapachów. 

Efekt/Działanie - rzeczywiście bardzo dobrze się sprawił podczas całonocnej imprezy pełnej hulanek i tańców - nie spociłam się ani trochę, zapach przez cały czas był delikatnie wyczuwalny a na sukience nie zostały białe ślady. Moja skóra po depilacji była bardzo delikatna i wrażliwa ale dezodorant nie spowodował uczucia pieczenia i dyskomfortu. Tak więc Garnier mineral idzie w odstawkę - bo robił biało-metaliczne ślady na ubraniu i nie dawał pewności, że cały czas będę czuła się świeżo - zwłaszcza latem czy też podczas wysiłku fizycznego. Ze spokojnym sumieniem mogę go teraz wymienić na Rexona Fresh i Wam też radzę go wypróbować. 

A teraz czas na żel pod prysznic Rexona Activshower Natural Extracts 


Producent pisze o nim, że:
  • Żel pobudza zmysły i odświeża. Jest idealny na rozpoczęcie aktywnego dnia.
  • Dobrze się pieni oraz nie wysusza skóry.
  • posiada PH neutralne
  • Ma doskonałe właściwości nawilżające i łagodzące.
  • Posiada przyjemny, odświeżający zapach
RECENZJA

Opakowanie - butla 250ml - ma raczej sportowy design - wygodny do trzymania pod prysznicem - korek ciut ciężko się otwiera, dlatego go nie zamykam aby nie ryzykować utraty paznokci :)

Konsystencja - żelowa, półpłynna o zielonkawym kolorze

Zapach - świeżutki, bardzo przyjemy i kojarzy mi się ze sportem - to z pewnością żel dla aktywnych kobiet. Chociaż preferuję słodkie, spożywcze zapachy jak zapach miodu, wanilii, kokosa - i ten nie do końca trafił w mój gust, to jednak na początek dnia doda nam energii i z pewnością pobudzi. Wyczuwamy tu wyraźnie trawę cytrynową - to taki bardzo rześki i poranny zapach. 

Efekt/Działanie - żel posiada bardzo dobre właściwości myjące, świetnie się pieni i łatwo spłukuje z ciała pozostawiając przyjemny i świeży zapach. W połączeniu z dezodorantem daje zastrzyk energii na cały dzień, a skóra jest miła i gładka w dotyku. Najlepiej się nada dla bardzo aktywnych kobiet, które uprawiają sport czy fitness i po wysiłku fizycznym z pewnością sprawi, ze poczują się świeżo i komfortowo. 

Cena zestawu to około 20 zł.


Czy kupiłabym ten zestaw ponownie - z pewnością, zwłaszcza dezodorant, który według mnie jest w chwili obecnej najlepszym produktem, który nie tylko odświeża ale i daje komfort przez wiele godzin nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach. 

Pragnę podziękować serwisowi Uroda i Zdrowie za przekazane do testowania produkty, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat kosmetyków.
BABARIA, czyli w zgodzie z naturą - ekstrakt ze ślimaka Snail's Extract

czwartek, października 06, 2011

BABARIA, czyli w zgodzie z naturą - ekstrakt ze ślimaka Snail's Extract

Kosmetyki Babaria powstają w Hiszpanii od 1968 r., według najwyższych standardów i tradycji, jaka towarzyszy naszej firmie już od dwóch pokoleń. Wiedza i doświadczenie nowoczesnych laboratoriów to gwarancja jakości i bezpieczeństwa wszystkich produktów.
Przy tworzeniu każdego kosmetyku firma dba o najdrobniejsze szczegóły. Wykorzystuje tylko najlepsze i wyselekcjonowane składniki pochodzenia naturalnego, które od wieków znane i cenione są w różnych zakątkach świata. Laboratoria Babaria należą do czołówki najnowocześniejszych w Europie i spełniają najwyższe standardy opracowywania i produkcji kosmetyków.
Z tymi kosmetykami spotkałam się w ubiegłym roku podczas pierwszej podróży na Wyspy Kanaryjskie - zakupiłam wtedy produkty z serii aloesowej - Aloe Vera, czyli sztandarowego produktu Wysp, ponieważ na Fuertaventura aloes rośnie dosłownie na każdym kroku. W tym roku, będąc na Lanzarote poleciłam te kosmetyki moim przyjaciółkom a sama zaopatrzyłam się w Snail's Extract czyli krem ze śluzu ślimaka, ponieważ używałam do tej pory podobnego produktu ale firmy Leim (recenzja tutaj). Nie miałam zielonego pojęcia, że produkty te są dostępne w Polsce i stosowane przez wiele specjalistycznych gabinetów kosmetycznych oraz SPA.



W ofercie firmy Babaria znajdziemy wiele interesujących produktów. Oprócz kremu ze śluzu ślimaka, jest też linia różana, aloesowa, żeńszeniowa, herbaty lecznicze, kremy z perłą, kawiorem oraz chyba najciekawszy z... jadem węża.

Ale wróćmy do Snail's Extract.
Ten regenerujący, nawilżający żel z ekstraktem ze śluzu ślimaka posiada zdumiewające właściwości i cechy lecznicze. To połączenie naturalnych składników, które udowodniły swoje korzystne właściwości pozwalające na odbudowę i gojenie się ludzkiej skóry. Fizyczne oraz chemiczne analizy przeprowadzone na ekstrakcie ze ślimaka dowiodły, iż jego zawartość pojawia się w naturalnej postaci. Regeneruje, nawilża i doskonale odżywia skórę twarzy. Zawiera naturalną Alantoinę - która w odróżnieniu od uzyskiwanej syntetycznie sprawia, że regeneracja skóry staje się możliwa, blizny i rozstępy znikają błyskawicznie, a rany goją się znacznie szybciej, proteiny i witaminy (A, C i E), naturalny Kolagen i Elastynę oraz naturalny Kwas Glikolowy, który usuwa martwe komórki naskórka oraz napina skórę zmniejszając efekt zmarszczek. Pomaga zredukować występowanie trądziku , śladów po trądziku, plamek wieku starszego, przebarwień oraz blizn, bez znaczenia w jakim wieku jesteś. Napina skórę, redukując zmarszczki oraz zmarszczki mimiczne, włącznie z kurzymi łapkami wokół oczu. Poprawia wygląd i koloryt szarej skóry dzięki naturalnemu złuszczaniu naskórka. Odpowiedni do wszystkich typów skóry również bardzo wrażliwej i problematycznej.

Opakowanie - bardzo ładny, przeźroczysty słoiczek 50ml



Zapach - to dziwne, ale dla mnie kwaśny zapach, o ile zapach może być kwaśny :)

Konsystencja - żelowa, przeźroczysta, dość zbita i trochę trudno się go nabiera ze słoiczka - przydałaby się szpatułka.





Działanie - znałam już działanie podobnych produktów (na przykładzie Leim'a) i tutaj tez się nie zawiodłam. Żele ze śluzu ślimaka mają zbawienny wpływ na skórę trądzikową, z widocznymi bliznami i rozszerzonymi porami. Żel doskonale nawilża i ujędrnia skórę dzięki zawartości naturalnej Alantoiny i Kolagenu, spłyca zmarszczki, pomaga leczyć poparzenia, drobne ranki oraz redukuje przebarwienia. Doskonale się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustego filmu jak niektóre kremy. Skóra dosłownie go pije :) - uwielbiam ten efekt.

Cena - zapłaciłam za niego około 9 Euro ale nie mam zielonego pojęcia ile kosztuje w Polsce, nie jest bowiem dostępny w sprzedaży sklepowej. Na stronie www.babaria.pl widnienie informacja, że można go kupić u dystrybutorów regionalnych.

Jeżeli będziecie miały okazję kupić gdzieś kosmetyki Babaria - koniecznie to zróbcie, bo to rzeczywiście perełka wśród kosmetyków. A żel ze śluzu ślimaka polecam nie tylko osobom o problematycznej skórze, ale wszystkim kobietom po 30-ce - to idealny sposób na odmłodzenie naszych buziek :)