Kto z Was regularnie stosuje peelingi oraz balsamy lub kremy do ciała? Doskonale wiem, że dla niektórych, pielęgnacja ciała to zło konieczne, ale są takie kosmetyki, dzięki którym, to zło może przerodzić się w niebiańskie doznanie. Jednak zwłaszcza zimą oraz jesienią - tuż po zakończeniu wakacji - powinnyśmy szczególną wagę przykładać do pielęgnacji ciała. Peeling ciała należy robić przynajmniej raz w tygodniu podczas kąpieli, a smarować je balsamem lub kremem do ciała - codziennie wieczorem. Dobrze nawilżona i odżywiona skóra wolniej się starzeje, a dodatkowo, takie zabiegi przyczyniają się do lepszego samopoczucia i słodkiego snu.
W doskonałej symbiozie z naturą powstały ponad 50 lat temu francuskie kosmetyki morskie marki Thalgo, której wizją jest oferowanie możliwie jak najskuteczniejszych kosmetyków z naturalnych źródeł. A jak w ogóle narodził się pomysł produkowania kosmetyków zrodzonych z oceanów? W 1964 roku lekarz farmacji André Bouclet założył laboratorium specjalizujące się w leczeniu za pomocą alg morskich. Stąd już tylko krok do naturalnych kosmetyków morskich.
Produkty Thalgo wspierają naturalne piękno. Nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego, parabenów, olejów mineralnych, surowców modyfikowanych genetycznie i nie są testowane na zwierzętach. Pochodzenie i jakość surowców są bardzo ściśle kontrolowane, a każdy produkt jest testowany przed wprowadzeniem do obrotu. Aktualnie aktywne kosmetyki morskie Thalgo są obecne na wszystkich rynkach światowych. Możesz wybierać z szerokiej oferty kremów, serum, peelingów do ciała, mleczek do ciała i innych luksusowych produktów naturalnych.
Najnowszy Island Body Scrub z linii ILES PACIFIQUE od THALGO łączy w sobie sól morską, biały piasek z Bora Bora, łupinki orzecha kokosowego oraz oleje roślinne - jojoba ze słodkich migdałów oraz pestek moreli. Ten smakowity peeling pozostawia skórę miękką, gładką i doskonale odżywioną.
Aplikacja tego peelingu to po prostu doznanie niczym z rajskiej wyspy. Jego cudowny zapach, tekstura, konsystencja w mig sprawiają, że idealny relaks jest właśnie spod znaku THALGO. Peeling najlepiej wymieszać dobrze szpatułką i nakładać na ciało masując okrężnymi ruchami, aby poprawić cyrkulację krwi.
Dzięki zawartości olejów roślinnych, skóra staje się nie tylko gładsza, ale i doskonale nawilżona i odżywiona. Po zastosowaniu peelingu - nie trzeba już używać balsamu do ciała, bo skóra otrzymała już to, czego najbardziej potrzebuje. A zapach? Zapach jest po prostu rozkoszny - gwarantuję, że po takim domowym Spa, głęboki i błogi sen będzie gwarantowany.
Jeśli nie lubicie peelingów, które na ciele pozostawiają otulający film, z pomocą może przyjść THALGO Cold Cream Marine 24h Deeply Nourishing Body Cream. Ten 24h ultra-odżywczy krem do ciała uzupełnia lipidy, a tym samym wzmacnia barierę ochronną skóry.
Intensywnie nawilżający i odżywczy Cold Cream Marine posiada specjalną galeniczną (działa nie tylko pielęgnacyjnie, ale i leczniczo) formułę do pielęgnacji suchej, przesuszonej i zniszczonej przez warunki atmosferyczne, mydło i słońce skóry. Krem odżywia, regeneruje i zabezpiecza skórę, poprawia naturalne nawilżenie, przywraca jej naturalne pH i chroni przed biologicznym starzeniem.
Struktura kremu naśladuje budowę warstwy rogowej skóry, zapewniając lepszą asymilację składników aktywnych. Krem otula skórę delikatnym zapachem brzoskwini, zielonych liści i białego piżma, doskonale wchłania się, nie pozostawiając tłustego filmu.
Zawiera odżywczy i regenerujący kompleks COLD CREAM MARINE [5%) na bazie oleju z mikroalg, wosku morskiego, kompleksu Seve Bleue oraz trio lipidowego (olej cupuasu, masło shea, kakaowiec). Krem został wzbogacony w glicerynę oraz pochodną mocznika dla zapewnienia długotrwałego 24-godzinnego nawilżenia, aksamitnie gładkiej i miękkiej skóry.
Jeśli lubicie rozpieszczać swoje ciało nietuzinkowymi, ale niezwykle skutecznymi kosmetykami, to nowości od THALGO trafią nawet w najbardziej wybredne gusta. Ich zapach, konsystencja i błyskawiczne działanie, które od razu widzimy i czujemy sprawiają, że możemy sobie podarować odrobinę SPA w zaciszu naszej własnej łazienki. Kosmetyki THALGO kupicie m.in w oficjalnym sklepie internetowym marki <TUTAJ>
Relaks, to dla mnie również ciekawa książka - niekoniecznie lekka. "Dziewczyny z Gross-Rosen" to obowiązkowa lekturą dla każdego, kto interesuje się historią Polski i chce zgłębiać to, co działo się podczas wojny.
Ruth, Felice, Fela, Gerda, Alize, Halina- sześć młodych dziewczyn, które połączył jeden los. Wszystkie miały swoje marzenia, plany, ambicje… lecz trafiły tam, gdzie granica między człowieczeństwem a bestialstwem była bardzo cienka. Każda z nich przetrwała piekło Gross-Rosen. Każda z nich została bezdusznie pognana w Marszu Śmierci. Niestety - nie każda z nich przeżyła pochód w środku zimy...
Agnieszka Dobkiewicz - bazując na nielicznych dokumentach zachowanych do naszych czasów - stara się jednak odkryć bolesną prawdę o życiu Ruth, Felice, Feli, Gerdy, Alize oraz Haliny. Ta wstrząsająca lektura jeszcze przede mną, ale z pewnością będę ją czytać z zapartym tchem i łzą w oku.