Pomimo tego, że jestem osoba dojrzałą - nie przepadam za typowymi kremami anti-aging. W swojej codziennej pielęgnacji stawiam raczej na dobre nawilżenie, bo jak same wiecie - dobrze nawilżona skóra ma mniejszą tendencję do zmarszczek. Kiehl's Rosa Arctica Lightweight Cream
to krem nawilżający ale z właściwościami
przywracającymi młody wygląd skóry. Jego regenerująca formuła pomaga
znacznie poprawić kondycję naszej skóry, zmniejszając jednocześnie
widoczność drobnych linii i zmarszczek i to jest właśnie to, czego
szukam w kremie idealnym.
Krem zawiera wyciąg z „Wiecznej Rośliny” - Resurection Flower (Haberlea Rhodopensis), która może
przetrwać do 31 miesięcy bez dostępu do wody. Kiedy odpowiednia
wilgotność zostaje przywrócona, „Wieczna Roślina” na nowo odżywa.
Składnik ten znany jest ze swoich właściwości zwiększających żywotność
komórek a tym samym przywraca skórze młodszy wygląd. Wyciąg z tej niezwykłej rośliny, która potrafi przetrzymać w skrajnie wysuszonych
warunkach przez kilkadziesiąt miesięcy, a po pojawieniu się wilgoci
absorbować ją i powracać do życia w szybkim tempie, jest właśnie sercem tego
kremu.
Krem posiada właściwości przywracania młodzieńczego wyglądu poprzez
intensywne nawilżenie skóry i odżywienie. Ponadto krem stymuluje skórę
do zwiększonej odporności przed uszkodzeniami przez czynniki zewnętrzne.
Cera szybko odzyskuje młodzieńczy wygląd, staje się bardziej sprężysta,
zmarszczki są wygładzone zaś poziom nawilżenia wzrasta w bardzo szybkim
tempie.
Krem Kiehl's Rosa Arctica Lightweight Cream stosuję na noc, bowiem na dzień, pod podkład nakładam bazę nawilżającą skórę. Chociaż w nazwie posiada słowo "lighweight", czyli lekki - ma dość bogatą konsystencję (jak delikatne masełko), która jednak wchłania się błyskawicznie, pozostawiając skórę idealnie nawilżoną. Z dnia na dzień skóra staje się bardziej sprężysta i jędrna. Do tego posiada prześliczny lekko lawendowy zapach (chociaż w swoim składzie lawendy nie zawiera - więc może to zapach tej magicznej rośliny). Krem nie jest tani - kosztuje bowiem 239 zł, ale jeśli stawiacie na pielęgnację z tradycjami - a marka Kiehl's istnieje od 1851 roku - to wypróbujcie chociaż jeden kosmetyk od Kiehl's. Gwarantuję, że zapałacie wielką miłością do tej niezwykłej aptecznej marki rodem z Nowego Jorku.