Jako posiadaczka skóry ze skłonnością do niedoskonałości, zawsze pod ręką mam maseczki oczyszczające skórę. Ostatnim hitem są maski na bazie węgla jak np. czarna maska od Origins, która genialnie oczyszcza skórę ale dzisiaj chciałabym przedstawić Wam nową, totalnie bombową (bąbelkową) maseczkę Clinique Pep-Start Double Bubble Purifying Mask.
Odkryj zatem idealnie gładką cerę dzięki niezwykłym bąbelkom od Clinique. Oto magiczna maseczka Pep-Start Double Bubble Purifying Mask, która posiada odświeżającą, głęboko oczyszczająca żelową formułę. Dzięki swoim niezwykłym oczyszczającym właściwościom, pozostawia skórę głęboko oczyszczoną. W kilka minut, ta wyjątkowa formuła przemienia się z różowego żelu w warstwę małych, białych, oczyszczających bąbelków. Energetyzujące (trochę łaskoczące) działanie bąbelków oraz zawarte w maseczce składniki złuszczające oczyszczają cerę z nadmiaru sebum i wszelkich zanieczyszczeń, odsłaniając delikatniejszą i wygładzoną skórę - gotową na nałożenie makijażu. Maseczkę można stosować również przed snem i ja wybieram zazwyczaj właśnie tę opcję.
Ta maseczka to rzeczywiście dosłownie dwie minuty do oczyszczonej skóry. Odżywcze działanie bąbelków pobudza mikrokrążenie skóry działając złuszczająco, wygładzając i oczyszczając skórę. Maseczka Clinique Pep-Start Double Bubble Purifying Mask zawiera:
- Glukozyd decylowy + Kokoiloizetionian sodowy + Kokamidopropylobetainę - czyli pieniące się składniki, które pomagają zmyć powierzchniowe zanieczyszczenia, mogące prowadzić do zatykania porów i matowej, pozbawionej blasku cery.
- Glicerynę - nawilżający składnik, który zapobiega wysuszaniu i łuszczeniu się skóry.
- N-Acetyloglukozamina - aminocukier, który zwiększa nawilżenie, redukuje suche skórki i pomaga unormować złuszczanie się zewnętrznej warstwy skóry.
Jak stosować maseczkę Clinique Pep-Start Double Bubble Purifying Mask? To bajecznie proste. Rozprowadzamy równomierną warstwę kosmetyku na dokładnie oczyszczoną i osuszoną twarz, unikając okolic oczu. Pozostawiamy ją na 2 minuty i obserwujemy w tym czasie, jak maseczka zamienia się w niewielkie, oczyszczające bąbelki. Aby usunąć maseczkę, spłukujemy ją wodą, masując przy tym twarz.
Są takie dni, gdy moja skóra i tak jest zasypana krostkami - wtedy sięgam po tajną broń bąbelków i pozostawiam maskę na dłużej niż wskazane 2 minuty. Wtedy skóra zaczyna się całkiem nieźle złuszczać, ale jest to złuszczanie drobnopłatkowe, które dzięki zastosowaniu dobrego kremu nawilżającego - ustaje po kilku dniach. Wtedy widzę wyraźną różnicę - skóra jest nie tylko oczyszczona ale i odnowiona. Maska działa wtedy jak mocny enzymatyczny peeling.
Maseczka została oczywiście przetestowana alergologicznie i jest bezzapachowa, chociaż wolałabym, gdyby pachniała tak fajnie, jak wygląda. Idealnym zapachem dla tej maseczki byłby własnie zapach arbuza - tego mi właśnie w niej brakuje, ale składniki nadające zapach z pewnością mogłyby uczulić wrażliwców. Maseczkę w opakowaniu 50 ml możecie kupić za 127 zł. Gwarantuję, że jej stosowanie nie tylko nie zrujnuje Waszego portfela ale oczyści skórę i dostarczy niezapomnianych bąbelkowych wrażeń.