Givenchy to marka, która przełamuje konwencje i nieustannie poszukuje nowatorskich pomysłów. Właśnie prezentuje zupełnie nową koncepcję makijażu. Zatem uruchom swoją wyobraźnię… Rzęsy jeszcze dłuższe, grubsze i jeszcze bardziej czarne. Fantazja, powiadasz? Nie dla marki, która przywykła do modyfikowania reguł. ŚMIAŁOŚĆ to cecha Givenchy Le MakeUp.
Nikt nie wyraża tego lepiej niż Dyrektor Artystyczny marki - Nicolas Degennes. Jego hasła to: WOLNOŚĆ, POMYSŁOWOŚĆ I TECHNICZNA INNOWACJA. Nicolas miał zwyczaj przycinania szczoteczek maskar podczas sesji fotograficznych, co stało się natchnieniem do stworzenia Phenomen’Eyes – rewolucyjnej maskary z kulistą szczoteczką, która chwyta każdą rzęsę z osobna.
W 2017 roku kreator odwołał się do innej techniki, którą wykorzystuje podczas zdjęć. Nicolas łamie maskarę pod odpowiednim kątem, tak aby docierać do nasady rzęs i uzyskać efekt ich maksymalnego wydłużenia. Technika ta zaowocowała śmiałą innowacją: Givenchy NOIR INTERDIT to pierwsza maskara ze zginaną szczoteczką, którą można ustawić pod kątem 900, aby zoptymalizować aplikację makijażu. Innowacyjną szczoteczkę połączono z formułą nowej generacji, która zawiera czarne pigmenty. Nowa formuła zapewnia rzęsom ekstremalną objętość i długość.
W typowym dla siebie awangardowym stylu marka Givenchy wymyśliła unikatową technikę aplikacji tuszu do rzęs za pomocą szczoteczki, którą można zginać pod kątem 900. Dzięki temu możemy nakładać maskarę bliżej oka i pokrywać rzęsy od samej nasady. Technika pionowej aplikacji gwarantuje rzęsom maksymalną DŁUGOŚĆ i GĘSTOŚĆ już od pierwszego pociągnięcia maskarą. Szczoteczkę wyprofilowano tak, aby naśladować kształt rzęs – przylega do włosków jeszcze lepiej, aby pokrywać wszystkie rzęsy aż po same końce.
Optymalnie wyprofilowana szczoteczka i wyjątkowa formuła maskary Givenchy NOIR INTERDIT rzucają wyzwania tradycyjnym schematom i na nowo definiują rzęsy. Zwiększenie objętości rzęs uzyskuje się dzięki idealnemu połączeniu przyczepnych i plastycznych, naturalnych wosków, które dokładnie pokrywają każdy włosek. Objętość rzęs można potęgować kolejnymi pociągnięciami maskary, aż do uzyskania pożądanego rezultatu. Przyciągający uwagę wydłużający rzęsy efekt maskary NOIR INTERDIT stał się możliwy dzięki kompozycji sztywnych wosków, które otulają rzęsy, oraz miękkich wosków, które nadają formule niewiarygodną rozciągliwość. W miarę nakładania maskary polimery wysychają i pomagają utrwalać nadany rzęsom, podkręcony kształt.
Intensywna czerń to kolor-atrybut marki Givenchy - zarówno w modzie, jak i w makijażu, a także we wzornictwie jej produktów. W formule NOIR INTERDIT użyto nowej generacji pigmentów, aby na nowo ukazać moc czerni. Są one niesamowicie intensywne, bogate, głębokie i jednolite. NOIR INTERDIT zawiera unikatowy aktywny składnik. Dzięki pielęgnacji uwydatniającej rzęsy, działanie maskary staje się z czasem coraz bardziej imponujące. Olejek z czarnej róży, obecny we wszystkich kreacjach linii Interdit, połączono ze wzmacniającą witaminą. Formuła wzmacnia i chroni rzęsy. Sprawia, że stają się jedwabiste i gładkie.
Givenchy NOIR INTERDIT niczym obiekt pożądania, ma etui inspirowane opakowaniami pomadek Rouge Interdit i Rouge Interdit Vinyl. Elegancki i wyjątkowo nowoczesny design: etui jest lakierowane i ma głęboko czarny odcień. Wyjątkowe opakowanie zdobi metaliczna wstążka z logo Givenchy – znamienny detal Couture, który afirmuje elegancję Domu Givenchy.
Givenchy NOIR INTERDIT można zakupić wyłącznie w drogerii Sephora, a za to nowatorskie cudo zapłacicie 151 zł. Zapewne jesteście ciekawe mojej opinii na temat takiej nietuzinkowej mascary. Rzeczywiście to nowatorskie rozwiązanie jest dość interesujące, chociaż na początku ta wygięta szczoteczka jest dość trudna do okiełznania i mamy wrażenie, że zaraz wydłubiemy sobie nią oko.
Dodatkowym plusem Givenchy NOIR INTERDIT jest mega trwałość - tusz nie oprósza się w ciągu dnia i nie odbija na górnej powiece a to mój odwieczny problem przy tuszach innych marek - nawet tych z wysokiej półki. Czy ją polecam? Na swoich krótkich i prostych jak drut rzęsy - nie otrzymuję co prawda efektu jak na zdjęciach promocyjnych - ale rzęsy rzeczywiście są wydłużone i podkręcone. Jednak uważam, że jeszcze nie osiągnęłam dostatecznej wprawy w operowaniu tą dziwną szczoteczką i moje rzęsy wydają się być trochę posklejane. Jednak nie poddaję się i w letnie upały z pewnością będę sięgać po Givenchy Noir Interdit Lash Extension Effect Mascara razem w połączeniu z różową bazą pod mascarę Givenchy Base Mascara Perfecto, o której pisałam TUTAJ.