środa, września 23, 2015

Bad Girl czyli theBalm Cindy-Lou Manizer

Tę dziewczynę i jej złą siostrzyczkę Mary-Lou zna chyba każda kosmetykoholiczka. Słynne rozświetlacze od theBalm podbiły serca kobiet na całym świecie no i podbiły również i moje. 


Rozświetlacz Cindy-Lou Manizer to produkt wielofunkcyjny. Możesz go stosować na policzki, oczy lub na całą twarz i ciało. Kosmetyk odbija światło, dzięki temu Twoja cera będzie wyglądała promiennie i młodo. Efekt możesz stopniować od delikatnego rozświetlenia, do pięknej "tafli".

Skład: Mica, Polymethylsilsesquioxane, Silica, Isoeicosane, Polyethylene, Boron Nitride, Polyisobutene, Ptfe, Synthetic Wax, Dimethicone. May Contain [+/- Titanium Dioxide (Ci 77891), Iron Oxides (Ci 77491), (Ci 77492), (Ci 77499), Tin Oxide, Carmine (Ci 75470)]


Cindy-Lou to rozświetlacz z różowo-brzoskwiniowymi podcieniami - nałożony na policzki idealnie nadaje się jako róż - nadając kolor ale i lekką taflę. Można stopniować jego moc - im więcej tym błyszcząca tafla będzie mocniejsza. Ja, z uwagi na niedoskonałości nie mogę go nakładać zbyt dużo, bowiem lubi je podkreślić. Jest bardzo delikatny i miałki - nie oprósza się podczas aplikacji pędzlem - jego nakładanie to istna bajka a trwałość jest wyjątkowa - cały dzień utrzymuje się na miejscu i nawet bibułka matująca nie jest mu straszna. 


Nie posiada drobinek - twarzy nadaje efekt macicy perłowej mieniącej się w świetle to na różowo, to na brzoskwiniowo. Makijaż uzyskuje dziewczęcy i zdrowy wygląd i każda z nas staje się Cindy-Lou. Do tego przesłodkie i nietuzinkowe opakowanie i możemy ruszać na podbój świata. Ja swoją Cindy-Lou mam ze sklepu Let's Beauty a kosztuje 64,90 zł.