Do marki Yves Rocher mam ogromy sentyment. Kosmetyki tej firmy kupowałam bowiem jako uczennica liceum (a było to jakieś 18 lat temu) w pierwszym sklepie Yves Rocher na ul. Chmielnej i z wielką chęcią powróciłam do nich po latach.
Nie byłabym sobą, gdybym jako pierwszej nie użyła fantastycznej pomadki Radiant Lip Crayon w odcieniu Rose Sorbet. Uwielbiam pomadki w kredce a kolor Rose Sorbet jest jak stworzony dla mnie. Soczysty ale nie nachalny - seksowny ale i kobiecy. Pomadka ta idealnie stapia się z ustami, dając im satynowy wygląd ale i delikatny połysk. Nie posiada zapachu, ale za to świetnie się trzyma na ustach a co najważniejsze nie wysusza ich a wręcz nawilża, bowiem zawiera masło karite oraz masło z mango. To przemiły powrót do przeszłości - pierwsze spotkanie po latach okazało się sukcesem. Pomadkę możecie kupić w sklepie internetowym Yves Rocher a kosztuje niedużo, bowiem 24, 90 zł (aktualnie trwa na nią gorąca promocja).
Kolejnymi nowościami marki są letnie odświeżające mgiełki do ciała - Jabłko z anyżem oraz Cytryna z bazylią. Powiem szczerze, że w obydwu przypadkach połączenie owocowego zapachu z przyprawami jest niezwykle energetyzujące i nadaje mgiełkom pazura. Osobiście bardziej podoba mi się wersja Jabłko z anyżem ale Cytryna z bazylią zastosowana po porannym prysznicu doda nam kopa na cały dzień.
Wśród nowości do manicure są m.in 3 produkty - wygładzająca baza pod lakier, wysuszacz lakieru w kropelce oraz bardzo letni kolor lakieru czyli Melon. Wszystkie te produkty aktualnie posiadają super ceny obniżone o ok. 30%.
Lakier do paznokci w przepięknym letnim kolorze melon to definitywnie mój faworyt - świetnie kryje, nie smuży i nie podkreśla nierówności płytki paznokci. A kilka kropel przyśpieszacza do wysychania lakieru sprawiło, że ten piękny manicure był gotowy w jakieś 10 minut. Dawno nie miałam wysuszacza w "kropelce" - do tej pory stosowałam top od Sally Hansen Dries Instantly i to był mój faworyt. Jednak dobre, kropelkowe przyśpieszacze są dużo wygodniejsze i szybsze w działaniu a ten definitywnie sprawdza się w 100%.
No i na koniec Szampon w kremie LowShampoo, który jest odpowiedzią na rosnące zainteresowanie trendem No Poo, polegającym na rezygnacji z szamponów zawierających środki chemiczne. Niektórzy zwolennicy tego trendu całkowicie rezygnują z mycia włosów szamponem na rzecz ciepłej wody, sody oczyszczonej oraz octu jabłkowego. Taka pielęgnacja jest jednak czasochłonna dlatego stworzyliśmy ultra delikatny, niepieniący się szampon, pozbawiony laurylosiarczanu sodu, silikonu, barwników i parabenów. Dodatkowo formułę wzbogacono wyciągiem z głogu z ekologicznych upraw - znanego ze swoich właściwości ochronnych. Szampon w tej chwili kosztuje tylko 12,90 zł i już się nie mogę doczekać, kiedy umyję nim włosy.
A Wy znacie kosmetyki Yves Rocher? Jestem ciekawa - może tak jak i u mnie były to Wasze pierwsze kosmetyki? Jako nastolatka czułam ten powiew luksusu kiedy w drogeriach królowały wyłącznie kosmetyki od Polleny a ja używałam właśnie kosmetyków od Yves Rocher.