Swojego czasu pokazałam Wam ten lakier na Facebooku i nazwałam go "najbrzydszym lakierem świata". Ale po kilku dniach zaczęłam się do niego przyzwyczajać, zbierać od koleżanek komplementy i po raz kolejny powędrował na moje paznokcie. Teraz już wcale nie wydaje mi się taki brzydki a wręcz.. ciekawy i intrygujący.
Oczywiście uwielbiam go za niesamowity kolor, który idealnie współgra z kolorystyką mojego bloga no i za to, że przypomina opakowanie czekolady Milka.
Okay, jest jak lawendowa ściana ale jakże urocza, czyż nie? Dodatkowo wysycha w błyskawicznym tempie, jak na piasek rewelacyjnie się zmywa chociaż po kilku dniach idealny mat lekko się wyciera stając się błyszczący - jestem w stanie mu to wybaczyć :) Według mnie, oto kolejny hit pod znakiem Wibo.