I kolejna zdobycz podczas Rossmannowego szaleństwa - moja czwarta matowa pomadka sygnowana nazwiskiem Kate Moss - tym razem padło na kolor No 16 czyli piękny koral wpadający w róż.
O tych pomadkach napisałam już kilka postów i sama nie wiem, który z kolorów jest najładniejszy - chyba właśnie "szesnastka".
Ten odcień również jest lekko matowy, świetnie się utrzymuje na ustach przez wiele wiele godzin no i jest cudownie letni :) Co tu więcej pisać - kocham pomadki od Kate Moss i już :)