poniedziałek, sierpnia 26, 2013

Na pomoc uszkodzonej skórze czyli SKIN TECH Nutritive Cream Vit A-C-E Lipoic Complex

Odkąd skończyłam 30-kę, raz do roku robię ze swoją twarzą większe porządki. Regularnie mikrodermabrazję, kilka lat temu zdecydowałam się na zabieg laserem frakcyjnym, w ubiegłym roku serię mocnych peelingów chemicznych u dermatologa, a w tym roku dwie serie DermaPen + Regeneris u lekarza medycyny estetycznej. 

Takie zabiegi oraz regularnie wykonywany peeling mechaniczny powodują, że skóra potrzebuje bardzo mocnej i dość szybkiej regeneracji - zwłaszcza w niewielkim odstępie od zabiegu. Dodatkowo dwa tygodnie temu nieźle załatwiłam się podczas urlopu i dość mocno spaliłam sobie twarz - tutaj również z pomocą przyszedł krem Nutrive.


Nutritive Cream został wzbogacony koktajlem witaminowym – witamina A, C i E – przeznaczonym do rewitalizacji skóry po zabiegach laserowych, mikrodermabrazji lub peelingach, a także dla skóry uszkodzonej w wyniku opalania czy palenia tytoniu. Zawarty w kremie kompleks witamin odpowiada za regenerację skóry (witamina A), stymulację syntezy kolagenu i wspomaganie systemu immunologicznego skóry (witamina C) oraz ochronę przed działaniem wolnych rodników powstającymi w efekcie promieniowania słonecznego (witamina E). Dzięki temu skóra odzyskuje jędrność, odpowiednią elastyczność i nawilżenie.

Zalety stosowania
aktywuje syntezę kolagenu, kwasy tłuszczowe nawilżają i przeciwdziałają szkodliwemu działaniu wolnych rodników, reguluje odpowiednio pH skóry, daje ochronny efekt nawilżający. Produkt testowany dermatologicznie, nie testowany na zwierzętach.

Skład: Water, Titanium Dioxide and Mineral Oil, Caprylic/ Capric Triglceride, Dioctyl Adipate, Sorbeth-30, Propylene Glycol, PEG-20 Methyl Glucose Sesquistearate, Octyl Methoxycinnamate, Cetyl Alcohol, Cyclodextrin and Ascorbic Acid, Cyclodextrin and Retinol, Tocopheryl Acetate, Methyl Glucose Sesquisterate, Hydroxilated Milk Glycerides, Squalane, Carbomer, Phenoxyethanol, and Methylparaben and Ethylparaben and Propylparabens and Butylparaben, Potassium Cetyl Phosphate, Dimenticane, Ceramide 3, Urea, Diazolidinyl Urea, Tiethanolamine, Fragarance, Glycyrrhetinic Acid, Phytic Acid, Disodium-EDTA, Aplha Lipoic Acid, Ascorbyl Palmitate and Glceryl Sterate and Glyceryl Oleate and Citric Acid.

To nie jest krem dla każdego (bo zaraz będziecie marudzić, że jest drogi) - to krem, który rzeczywiście jest przeznaczony dla osób po inwazyjnych zabiegach dermatologicznych jako uzupełnienie kuracji a także dla osób, które mają uszkodzoną skórę na skutek poparzenia słonecznego czy wieloletniego palenia (ja niestety przyznaję się do tego, ale od marca palę już tylko e-papierosa). 

Rzeczywiście idealnie przyśpiesza proces gojenia skóry - zaczerwienienia znikają w oka mgnieniu (po dermapenie jeszcze przez długi czas miałam cały czas podrażnioną skórę i nic nie pomagało), odnowa naskórka po oparzeniu słonecznym była widoczna z dnia na dzień, do tego skóra jest doskonale nawilżona, bardziej napięta, sprężysta. 

Krem nadaje się do stosowania na dzień i na noc - nie pozostawia tłustego filmu na twarzy (codziennie stosuję go pod makijaż, bowiem mimo niewielkiej tubki 50 ml jest niesamowicie wydajny) i nie ma mowy o zaczerwienieniach. Miałam go ze sobą w Grecji, bo coś czułam że przesadzę ze słońcem a tylko on mógł sobie poradzić z takim spalonym noskiem. Niestety podczas opalania wyszły mi koszmarne przebarwienia i mam nadzieję, że z czasem znikną. Niestety jestem już w takim wieku, że z przebarwieniami trzeba się liczyć, zwłaszcza, jeśli skóra przez wiele lat była "katowana" zabiegami. A słońca powinnam unikać, wiem wiem ale jak mawiają - mądry Polak po szkodzie, cóż...

Krem jest zalecany jako kuracja po zabiegach przez lekarzy medycyny estetycznej oraz dermatologów i tylko w gabinetach lekarskich można go kupić. Cena ok. 180 zł. 

Krem otrzymałam dzięki uprzejmości jego dystrybutora - firmy Revisage oraz dr. Rafała Bębenka z Gabinetu Medycyny Estetycznej Femme Atelier, który zalecił mi jego stosowanie po zabiegu dermapen.

po lewej zdjęcie zrobione tuż po zejściu z plaży,
po prawe zdjęcie zrobione po 4 dniach