Blogerki od dawna współpracują z firmą Synesis. Ja mam do niej szczególny sentyment, bowiem jest to pierwsza marka obecna na naszym rynku, która mi zaufała i podjęła ze mną współpracę, kiedy mój blog jeszcze raczkował.
Firma co jakiś czas raczy mnie swymi ekskluzywnymi produktami - bowiem do takich należą kosmetyki firmy Synesis a Esencja Francuska jest produktem z najwyższej półki. Począwszy od przepięknego, szklanego flakonika, który cudownie wygląda na toaletce po niesamowity zapach i właściwości tego, co jest w niej ukryte.
Na stronie internetowej sklepu Synesis możemy przeczytać:
Esencja francuska SYNESIS zawiera aż 7 doskonale skomponowanych składników aktywnych, pochodzących z ekologicznych upraw:
- wodę z mięty pieprzowej,
- ekstrakt z zielonej herbaty,
- ekstrakt z liści melisy,
- aloes,
- wodę z kwiatów pomarańczy,
- wodę rozmarynowo-werbenową
- wodę lawendową.
Esencja francuska SYNESIS jest preparatem silnie pielęgnującym i odświeżającym. Dzięki zawartości wyciągów z mięty pieprzowej i melisy, produkt ma doskonałe właściwości oczyszczające i odświeżające, dlatego wspaniale sprawdza się w pielęgnacji skór zanieczyszczonych, z tendencją do przetłuszczania
Produkt SYNESIS zawiera także ekstrakty z zielonej herbaty i lawendy, działające bakteriobójczo. Esencja francuskawspomagana jest wyciągiem z kwiatów pomarańczy bogatym w witaminy C, A, B, B12, dzięki czemu ma dodatkowe właściwości antybakteryjne, zmniejsza zaczerwienienia, łagodzi stany zapalne i zmniejsza opuchliznę w okolicach oczu. Esencja francuska zawiera także bioflawonoidy przez co wspaniale sprawdza się w pielęgnacji skóry naczynkowej.
Ekstrakty z aloesu i rozmarynu działają antyseptycznie, zwiększają ukrwienie skóry, nawilżają ją, działając przy tym ujędrniająco i zapobiegając tworzeniu się zmarszczek. Dzięki zawartości werbeny aplikacja synezyjnej esencji jest niezwykle przyjemna, aromatyczna i odprężająca.
RECENZJA
Opakowanie - przecudowna, pięknie zaprojektowana szklana (szroniona) - dość ciężka buteleczka ze złotym odkręcanym korkiem. Buteleczka jest niestety niewielkiej pojemności, bo jedynie 50ml. Przypomina mi starodawne flakony perfum, które z powodzeniem mogłyby się znaleźć na toaletce Marii Antoniny czy też Pani Walewskiej :). Flakonik przyszedł zapakowany w piękną torebunię (tam teraz trzymam inne swoje skarby) - w taką samą są pakowane kosmetyki Synesis, jeśli kupicie je online lub w sklepie - to doskonały pomysł na prezent.
Zapach - w pierwszej chwili wydał mi się dziwny - lekko miętowy (to dzięki zawartości mięty pieprzowej), mocny i świdrujący nosek jakby zawierał alkohol. Kiedy wylewamy płyn na wacik - zapach jest bardzo intensywny ale po chwili staje się praktycznie niewyczuwalny - przyzwyczajamy się do niego lub ciut się ulatnia.
Konsystencja - płynna - tonik.
Aplikacja - wylewam niewielką ilość płynu na wacik i przecieram nim twarz - wyłącznie wieczorem - przed snem bowiem lekko wysusza skórę (chociaż jest to kosmetyk, który alkoholu nie zawiera). Na tak stonizowaną skórę nakładam ulubiony krem. Esencję stosuję tez punktowo - w ten sposób jest ona bardziej wydajna, bo jeśli "chluśniemy" sobie jej zbyt dużo na wacik to 50ml zużyjemy w mgnieniu oka (otwór jest jednak niewielki więc nam to nie grozi). Punktowo, to jest na miejsca zmienione czyli pryszcze/krostki jak kto woli. Tak potraktowany kilka razy nieprzyjaciel ładnie nam przysycha i po jakiś dwóch dniach nie ma po nim śladu, nawet jeśli należał do tak zwanych uporczywych wrogów. Czyli bakteriobójcze działanie potwierdzone.
Efekt/Działanie - znakomicie odświeża i tonizuje skórę tłustą i mieszaną (jak moja) - do skóry suchej nie polecam bo chociaż produkt nie ma w składzie alkoholu, to jednak lekko wysusza skórę a zwłaszcza stany zapalne. Bardzo dobrze reguluje wydzielanie sebum - skóra w ciągu dnia mniej się błyszczy a pory są lekko ściągnięte i mniej widoczne. Stosowany regularnie powoduje, że wypryski pojawiają dużo rzadziej, a te obecne ładnie zanikają. Jest to produkt mało wydajny jeśli chcielibyśmy stosować go w dużej ilości zamaczając cały wacik - dużo bardziej wydajne jest stosowanie miejscowo na miejsca, gdzie mamy widoczne krostki lub rozszerzone pory. Początkowo zapach może wydać się specyficzny i mocny ale po kilku tygodniach stosowania przyzwyczaiłam się do niego i tak go polubiłam, ze czasem wącham go sobie z buteleczki (wiem wiem to trochę szalone). UWAGA - jeśli mamy ranki na skórze - podczas tonizowania skóra może lekko piec (znowu dziwne bo przecież nie mamy tu alkoholu...)
Cena - jak to u ekskluzywnych produktów Synesis - jest również ekskluzywna - flakonik 50ml kosztuje aż 91 zł i powiadam - jeśli Cię na niego nie stać (tak jak mnie) to zamów go sobie u kogoś jako prezent, bo warto mieć go w swojej kosmetyczne tudzież na toaletce - ta interesująca mieszanka 7 składników rzeczywiście luksusowo działa na pryszcze.
Ocena ogólna 4/5
Ocena ogólna 4/5
Dziękuję firmie Synesis za przekazanie tego niezwykłego produktu, cieszę się, ze mogłam go bliżej poznać a fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę.