Już jakiś czas temu pisałam o limonkowym kremie do rąk Phenome Wake Up Quick Moisturizer, a teraz, dzięki uprzejmości Magazynu Drogeria w moje łapki wpadł kolejny kremik Phenome - Warming Therapy czyli rozgrzewający balsam z żeń-szeniem i olejkiem z mandarynki. Muszę przyznać, że jestem nim zachwycona - zwłaszcza jego niezwykłymi właściwościami rozgrzewającymi. Nie sadziłam bowiem, że to rzeczywiście zadziała.
Jest to aromatyczny balsam o satynowej konsystencji przeznaczony do codziennej pielęgnacji delikatnej skóry dłoni. Stworzony na bazie ekologicznych wód roślinnych oraz organicznych substancji czynnych i olejów, pobudza proces mikrokrążenia, zapewniając komórkom skóry intensywne dotlenienie. Dłonie odzyskują zdrowy koloryt, są delikatnie rozgrzane i odprężone. Naskórek pozostaje dobrze nawilżony, odżywiony i zregenerowany, zabezpieczony przed procesem starzenia oraz negatywnym wpływem czynników zewnętrznych.
INGREDIENTS:
Aloe Barbadensis Leaf Water**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Fruit Water**, Camellia Sinensis Leaf Water**, Glycerin**, Dicaprylyl Carbonate**, Caprylic/Capric Triglyceride**,Cetearyl Alcohol**, Cetearyl Glucoside**, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*,Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*,Tocopherols**, Sodium Stearoyl Glutamate**,Panthenol, Orbingnya Oleifera Seed Oil*, Lycium Barbarum Fruit Extract*, Aqua**, Iris Florentina Root Extract**, Panax Ginseng Root Extract**, Vitis Vinifera (Grape) Leaf Extract**, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract**, Ananas Sativus (Pineapple Plant) Fruit Extract**, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract**, Castanea Sativa (Chestnut Tree) Seed Extract**, Avena Sativa (Oats) Kernel Extract**, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract**, Parfum**, Vanillyl Butyl Ether**, Xanthan Gum**, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Extract*, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Extract*, Titanium Dioxide*, Mica*, Iron Oxide*,Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Citrus Dulcis***,Citrus Reticulata (Tangerine) Leaf Oil***, Mauritia Flexuosa (Buriti) Fruit Oil**, Linalool***, Limonene***,Citral***
*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils
RECENZJA
Opakowanie - ekologiczna tubka 50ml zamknięta w również ekologicznym pudełeczku, które zgodnie z zasadami Phenome jest specjalnie oznaczone - For - hands, Action - Warming, Type - balm, Skin - all types. Niestety wszystkie oznaczenia są w języku angielskim.
Konsystencja - rzadka zupełnie jak emulsja - ma dość specyficzny odcień - taki żółtawo miodowy.
Zapach - bardzo mocny, dzięki zawartości żeń-szenia ciut egzotyczny, ale wyczuwam tu również zapach mandarynki i chyba imbiru - piękny, piękny zapach - uzależniający i bardzo zimowy.
Aplikacja - smaruję nim dłonie na noc lub przed wyjściem na dwór (przed nałożeniem rękawiczek) bowiem ma doskonałe właściwości rozgrzewające. Co prawda na noc nie zakładam bawełnianych rękawiczek - chociaż mam - ale ręce wkładam pod kołdrę i wtedy magia się zaczyna. Ręce mocno się rozgrzewają i to uczucie utrzymuje się około 30 min. - jest to cudowne uczucie.
Efekt/Działanie - tak jak napisałam powyżej, głównym walorem tego kremu jest działanie rozgrzewające, które poprawia krążenie krwi oraz poprawia koloryt skóry dłoni. Krem bardzo dobrze nawilża - dużo lepiej niż ten limonkowy w dodatku błyskawicznie się wchłania i nie powoduje uczucia lepkości skóry rąk. Rano, po całonocnej kuracji - ręce są odżywione i gładziutkie, a po tygodniu regularnego stosowania - wyraźnie zmniejszyły mi się odmrożenia spowodowane ostatnimi mrozami.
Cena - i tutaj już nie jest tak różowo - krem jest bardzo drogi - opakowanie 50ml kosztuje 50 zł, a opakowanie 250ml aż 149 zł - to jest krem dla osób z zasobnym portfelem. Bowiem za tę cenę na naszym rynku możemy dostać tańsze odpowiedniki.
Zalety - bardzo dobrze odżywia i nawilża skórę, pięknie pachnie, świetnie się wchłania,super rozgrzewa
Wady - niestety jedna - cena
Czy kupiłabym ten krem ponownie - niestety nie bowiem jest drogi i chyba byłoby mi szkoda wydać aż 50 zł na krem do rąk, ale gdybym ponownie go dostała w prezencie - to bym się nie obraziła, bowiem to idealny kosmetyk na zimowe wieczory.