Prezentację firmy Morze Urody, która podjęła ze mną współpracę przedstawiłam już jakiś czas temu. Do testów otrzymałam niesamowite produkty - tak niesamowite, że dzisiaj moja koleżanka po mojej rekomendacji zrobiła u nich zakupy za ponad 200 zł - uzyskując 10% zniżkę - jeśli i Wy powołacie się przy zamówieniu kosmetyków na Siouxie and the City, również otrzymacie rabat.
Tak więc dzisiaj na pierwszy ogień pójdzie mydło Alep Lady Mineral w płynie, które już zdobyło moje serce do tego stopnia, że będę go używać przez długi, długi czas.
Ale zacznijmy od początku.
Mydło Alep jest całkowicie oparte na surowcach naturalnych: wodzie, oliwie z oliwek, oleju laurowym tłoczonym z jagód wawrzynu oraz zasadzie sodowej. Proces wytwarzania tego mydła nie zmienił się do wielu wieków i nadal produkowane jest ono tradycyjnymi metodami a następnie suszone na słońcu przez ok. 9 miesięcy. Podczas procesu suszenia kolor mydła zmienia się z ciemnej zieleni na orchę do jasno piaskowego. W środku Alep pozostaje ciemnooliwkowe. Mydła Alep nie zawierają żadnych barwników ani środków utwardzających.
Mydło Alep jest zalecane dla osób z tłustą lub mieszaną skórą skłonną do zanieczyszczeń, dla osób z problemami skórnymi takimi jak łuszczyca, trądzik, egzemy oraz alergie. Mydło ma silne działanie antyseptyczne. Świetnie oczyszcza skórę, działa łagodząco, przyspiesza zanik powstałych zmian skórnych. Z powodzeniem można je stosować do zwalczania łupieżu, trądziku, swędzenia i podrażnienia skóry. Dzięki zawartości oliwy z oliwek świetnie nawilża skórę, przez co nawet osoby z suchą skórą znajdą w nim ciekawy produkt do pielęgnacji ciała i twarzy.
Zastosowania:
- terapeutyczne przy problemach skórnych,
- do codziennej higieny,
- do oczyszczania cery,
- jako szampon do włosów,
- do prania delikatnych tkanin.
W sklepie Morze Urody możemy kupić mydło Alep zarówno w wersji tradycyjnej - w kostkach jak i w płynie - własnie to mydło otrzymałam do testów. Ceny tych mydeł to około 30 zł.
Najpierw informacja na temat tego mydła, którą możemy znaleźć na stronie Morza Urody:
Mydło Alep w płynie jest oparte na surowcach naturalnych: wodzie, oliwie z oliwek, oleju tłoczonym z jagód wawrzynu oraz zasadzie sodowej. Mydło Alep w płynie nie zawiera żadnych barwników ani środków utwardzających i zachowuje wszystkie atrybuty mydła tradycyjnego.
Mydło Alep zalecane jest dla osób z tłustą lub mieszaną skórą skłonną do zanieczyszczeń, dla osób z problemami skórnymi takimi jak łuszczyca, trądzik, egzemy oraz alergie. Świetnie oczyszcza skórę, działa łagodząco, przyspiesza zanikanie zmian skórnych. Z powodzeniem można je stosować do zwalczania łupieżu. Dzięki zawartości oliwy z oliwek świetnie nawilża skórę, przez co jest świetnym produktem do pielęgnacji ciała i twarzy.
Sposób użycia: stosować codziennie do higieny ciała. Do włosów analogicznie jak szampon. Mycie powtórzyć i dokładnie spłukać włosy.
Skład: Aqua, Potassium olivate, Potasium laurate, Glycerin, Hydroxyethyl-cellulose, Olea europaea oli, Potasium benzoate, Potasium sorbate, Laurus nobilis oil, Tocopherol.
Made in France
RECENZJA
Opakowanie - plastikowa butelka zawierająca aż 200ml produktu - ponieważ mydło jest bardzo wydajne - do dokładnego oczyszczenia skóry twarzy wystarczy nam jedno psiknięcie - wystarczy nam na bardzo długi czas.
Zapach - iście przedziwny - Pan Arek z Morza Urody wytłumaczył mi, że to efekt jego składu czyli oliwy z oliwek i wawrzynu - dla mnie pachnie jak wywar zupy warzywnej z dużą dawką liścia laurowego. Nie jest to najprzyjemniejszy zapach ale co z tego skoro mydło ma niesamowite działanie.
Konsystencja - lekko oliwkowa, mydło - nie pieni się (to taka ciekawostka). ma ciemnozielony kolor.
Efekt/Działanie - no i tutaj pojawią się istne peany na jego temat. Jak już pewnie wiecie, mam skórę mieszaną - świecę się masakrycznie w strefie T a poza tym odkąd skończyłam 15 lat mam problem z trądzikiem, na który nic kompletnie nie pomaga - na nic się zdały wizyty u dermatologów, kosmetyczek, ogromne pieniądze wydawane na zabiegi (m.in laser frakcyjny) i kosmetyki - po prostu tak już mam i muszę z tym żyć. Mydło Alep stosuje regularnie już od praktycznie dwóch tygodni - kurację wspomagam olejkiem Emu (również od Morza Urody) i odstawiłam całkowicie wszystkie moje dotychczasowe kosmetyki na pryszcze (poza maseczką i olejami do OCM od Helfy). Makijaż zmywam preparatami Tołpa, potem myję buzię mydłem Alep pozostawiając je przez kilka chwil na skórze a potem robię swoje OCM. I co? Od dwóch tygodni nie wyskoczył mi nawet jeden pryszcz, pory są bardzo głęboko oczyszczone i pozbawione w 100% zaskórników, a cera jest doskonale nawilżona i wyjątkowo gładka - pozbyłam się też takich grudek siedzących sobie głęboko pod skórą i które za nic do tej pory nie chciały zniknąć. A koloryt i tekstura skóry jest wyrównana i pozbawiona jakichkolwiek przebarwień czy plamek po starych krostkach. Czy to magia mydła Alep - z pewnością - chyba jeszcze nigdy żadna kuracja nie dała mi takich efektów. Oczywiście uważam, że stosowanie olejku Emu również ma tu swoją zasługę, ale o nim będzie już całkiem odrębny post.
Reasumując - śmierdziuszek Alep to jeden z najskuteczniejszych kosmetyków na pryszcze jakie do tej pory stosowałam - oczywiście w połączeniu z odpowiednim kremem na noc lub innym specyfikiem - daje piorunujące efekty. Jestem od niego uzależniona i z pewnością na długi czas zagości w mojej łazience.
Cena - 29,99 zł - to niewiele za tak duże i ekonomiczne opakowanie.
Pragnę podziękować firmie Morze Urody i Panu Arkowi za przekazane do testowania produkty, zapewniam Was, że ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę, która jest w 100% obiektywna i wyraża moją własną opinię na temat kosmetyków.