Jakiś czas temu pisałam o moich zakupach w AlleDrogeria. Zakupiłam wtedy m.in. najnowszy podkład Mollon - Sebum Control Hyaluronic Elixir. Byłam entuzjastycznie nastawiona do togo podkładu, bowiem wcześniej tylko czytałam o marce Mollon i spodziewałam się rzeczywiście czegoś fajnego, za przystępną cenę.
"Fluid matujący oparty na beztłuszczowej emulsji o półpłynnej konsystencji, dzięki której idealnie równoważy strefy tłuste i suche.
Dzięki połączeniu delikatnych pudrów matujących oraz witamin A, C, E, d-panthenolu i kwasu hialuronowegozapewnia działanie pielęgnacyjne.
Elastyczna i równa aplikacja doskonale ujednolica kolor skóry i nie tworzy efektu maski. Fluid polecany dla osób z cerą wrażliwą i skłonną do alergii.
Idealne krycie, trwałość i komfort przez cały dzień, bez śladów na ubraniu.
Wyczuwalne uczucie jedwabistej i zdrowej skóry."
Poj. 30 ml
Co sądzę o nim ja:
Opakowanie - bardzo estetyczna szklana (dość ciężka) buteleczka z wygodnym dozownikiem, jednak dozuje zbyt dużą ilość podkładu, który dosłownie wytryskuje z dozownika.
Zapach - lekko perfumowany, trochę drażniący i ostry.
Konsystencja - dość rzadki, lejący fluid.
Kolor - wybrałam najjaśniejszy nr 1 piaskowy - ale pomimo tego jest za ciemny i za żółty a może raczej pomarańczowy.
Krycie - bardzo słabe, zostawia smugi i zacieki na twarzy, źle się z nią stapia.
Matowanie - około dwóch godzin - to bardzo słaby wynik, poza tym po tym czasie podkład spływa z twarzy i bardzo źle to wygląda. Wstydziłam się swojego makijażu w dniu, w którym nałożyłam ten podkład - byłam tzw. master of disaster, więc nikomu tego nie życzę.
Cena - 27,70 zł
Dawno nie miałam tak złego podkładu i Wam go również nie polecam.