To jest własnie jeden z tych podkładów, do których powracam od wielu lat. Odkąd prowadzę bloga przetestowałam i odkryłam rzeczywiście kilka bardzo dobrych fluidów ale to jednak Estee Lauder Double Wear jest od zawsze moim number one i nie mam oporów przed wydaniem 170 zł raz do roku, bowiem podkład ten jest bardzo wydajny. Oczywiście posiada zarówno plusy jak i minusy - nie jest 100% ideałem ale jest w nim coś takiego, że nie mam go dosyć.
- bardzo porządnie kryje i idealnie stapia się ze skórą
- posiada szeroki wachlarz kolorów (niedawno zmieniła się trochę kolorystyka Double Wear)
- daje skórze aksamitne wykończenie skóry bez efektu maski
- nie wyciera się i nie spływa
- świetnie się aplikuje nie tworząc zacieków i smug - to taka "druga skóra"
- całkiem nieźle matuje, chociaż skóra z tendencją do błyszczenia jak moja, świeci się po jakiś 4 godzinach to jednak dobry fix np. od Vichy daje radę utrzymać mat na dłużej.
- posiada filtr SPF 10 - niski ale zawsze
Jeśli macie okazję być w Douglasie to poproście o odlewkę - warto go wypróbować - ja w ten sposób kupiłam swój - po zużyciu próbki rzeczywiście chciałam więcej!!!
A oto moje ulubione podkłady (klikajcie, aby przenieść się do recenzji)